Lubomir Baker Lubomir Baker
653
BLOG

Wciągające pole minowe - "Niewierni" Severskiego

Lubomir Baker Lubomir Baker Kultura Obserwuj notkę 1

 Dziś mam dla Państwa rekomendację elektryzującej książki Vincenta V. Severskiego pt.: "Niewierni". Jest to kontynuacja "Nielegalnych". W „Niewiernych” autor nie epatuje nas stoma stronami o nielubianym pracowniku wywiadu - poprzednio chałturzył o Zacharskim. Na szczęście tym razem odpuścił sobie ten temat i nie kontynuuje wątku o funkcjonariuszach, którzy wypadli z obiegu (?) np. o Czempińskim czy o Petelickim. Jednak to koniec zalet książki, teraz zaczynają się schody. Jak w pierwszej części nachalny product placement ma się dobrze, wręcz świetnie, z oczywistą szkodą dla wartości literackich książki. Przy każdej tego typu wzmiance w głowie Czytelnika zapala się lampka z przesłaniem autora (wydawnictwa?) „kasa, misiu, kasa”. To już nie jest nudne, tylko denerwujące. Doprawdy, czy 49,90 zł za grube wprawdzie tomiszcze nie wystarcza na pokrycie kosztów i godziwy zysk, a autor nie doleci na Majorkę z mundurowej emerytury? Pod ceną powinno być napisane małym druczkiem „to nie wszystkie koszty, jakie poniesiesz”. W efekcie zastosowania tego chwytu marketingowego szczerze powątpiewam, czy pisarz to wolny zawód.

Nie wiem, w jakiej sytuacji rodzinnej jest autor, ale streszczając wszystkie wątki poboczne – bohaterowie z zachodnich służb specjalnych i antybohaterowie z Czeczeni, Al-Quaidy i specnazu prowadzą nieuregulowane życie seksualne. Najkorzystniej pod tym względem wypadł oficer Zarządu „S” I Zarządu Głównego KGB – radziecki nielegał w Anglii z zadaniem inspiracji IRA i przejęcia jej brytyjskiej agentury. Prowadził ustabilizowane życie rodzinne z wyznaczoną przez przełożonych agentką, ich historia jest wzruszająca. Mimo wysiłków autora wątek seksualny mało wpisuje się w główny i z powodzeniem dla historii literatury można by zrezygnować z tych dwustu stron.

W tej części cyklu autor rozwija zasygnalizowany wcześniej wątek polskiego łącznika Al-Quaidy. Tu szczerze podziwiam jego przygotowanie w zakresie kultury Islamu. Jeśli dokonał samodzielnie przekładów zaprezentowanej arabskiej poezji, wiele to mówi o jego misjach podczas służby. Natomiast po wątkach irlandzkim i koreańskim rewelacji proszę się nie spodziewać. Osobiście uważam, że to regres autora w porównaniu z prezentacją wiedzy o plasowaniu nielegalnej agentury przez sowiecki wywiad z części pierwszej.

Największa wada tej części (nie zauważyłem tego w pierwszej) polega na niekończeniu sensacyjnych zwrotów akcji i informowaniu o nich mimochodem w następnych rozdziałach. Przykład - przez kilkadziesiąt stron autor prowadzi Czytelnika za głównym antybohaterem – Safirem – przez Turcję, Jemen, kawiarnię Wedla w galerii do Austrii, gdzie dochodzi do starcia z austriackimi antyterrorystami i agentami Jej Królewskiej Mości. Autor nie oszczędza nam technicznych szczegółów misji: bus przerobiony na kamper, obok materaca motocykl, naładowana beretta, wywiad elektroniczny. Jednak w kulminacyjnym momencie: „Safir, wyjdź, jesteś otoczony”… akcja przenosi się do Szwecji. O wyniku starcia dowiadujemy się dopiero po kilkudziesięciu następnych stronach, podczas polsko-brytyjskich rozmów oficerów łącznikowych! Tak autor wywodzi nas w pole kilka razy. Ja pozostałem nie tylko z wrażeniem niechęci do wymagających realizmu scen, ale przede wszystkim z wrażeniem lekceważenia Czytelnika: autor daje czytelny sygnał, że i tak nie podzieli się nigdy swoją wiedzą, a para się tym zajęciem z powodu zbyt nisko obliczonej emerytury mundurowej.

Innym świadectwem „nadczłowieczeństwa” autora i jego kolegów ze służb jest potraktowanie wątku politycznego. O ile za naturalne u niego uważałem negatywną ocenę rządów do 2005-2007 - w domyśle aroganckich dyletantów, ręcznie i nieudolnie sterujących państwem, to prawdziwe wrażenie robi ocena ich następców. Żeby nie tracić wiele czasu, podam nazwę partii rządzącej od 2007 r.: Partia Gładkiej Gadki.

Mimo wszystkich licznych wad, lekceważenia warstwy literackiej, fabrycznego marketingu i arogancji byłego funkcjonariusza, oblizuję się na myśl o następnej części cyklu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura